Postępowanie z ikrą po tarle Po odbyciu przez ryby tarła w akwarium cały substrat z ikrą zbieramy na gęste sitko, delikatnie odciskamy z niego wodę. Torf do inkubacji powinien rozpadać się na kawałki, czyli być wilgotny, ale woda nie powinna się z niego sączyć. Następnie dzielimy go na porcje, wkładamy je do plastikowych cienkich woreczków z zaciskami, na których naklejamy etykietki i piszemy markerem (niezmywalnym, do pisania na folii) datę zapakowania oraz przewidywany termin zalania wodą. Niektórzy hodowcy przechowują torf z ikrą w plastikowych kuwetach, pojemnikach do żywności, faunariach lub małych akwariach nakrytych plastikową pokrywą albo szybką. Co kilka dni torf trzeba lekko spulchniać, aby doprowadzić tlen zarówno do głębszych warstw substratu, jak i do rozwijającej się ikry (przewietrzanie) oraz przerwać tworzące się ustawicznie kapilary, przez które paruje woda. Nie można dopuścić, aby torf uległ całkowitemu wysuszeniu. Podczas tej czynności należy wybierać obumarłe, zbielałe jaja. Jeśli znacznie spada wilgotność substratu, musimy regularnie spryskiwać go odstaną wodą o temperaturze pokojowej, pamiętając zawsze o zasadzie, że musi być on wilgotny, ale nie zalany lub zbyt mokry. Właściwą jego pielęgnację można poznać po tym, że para wodna skrapla się na pokrywie/szybie, folii lub ściankach naczynia (jeśli jej tam nie ma lub jest bardzo mało, konieczne staje się nawilżanie powierzchni substratu, np. za pomocą spryskiwacza do kwiatów domowych). Codziennie lub najwyżej co drugi dzień torf z ikrą trzeba wietrzyć przez 0,5–1 godzinę. Można także pozostawić małą szczelinę, nakrywając naczynie, ale w taki sposób, aby nie doszło do przesuszenia zawartości i aby para wodna nadal mogła skraplać się w jego wnętrzu. Woreczki z substratem przechowujemy w zacienionym miejscu o ustabilizowanej i umiarkowanej temperaturze powietrza, najlepiej około20°C. Dobrze jest włożyć je do styropianowego pudła.
Rozwój zarodkowy u wachlarka brazylijskiego trwa około dwóch, ale może przedłużyć się do trzech miesięcy. Po tym czasie otwieramy plastikowy woreczek, rozkładamy torf w płytkiej kuwecie, zalewamy go miękką, dobrze odstaną wodą (wskazane jest obfite jej napowietrzanie) o temperaturze 16–18°C (chłodniejsza woda pobudza larwy do wylęgu, a wyższa jej ciepłota działa na nie osłabiająco i spowalnia wylęganie się) do wysokości 5–6 cm ponad powierzchnię substratu. Wielu hodowców zaleca dodawać do wody soli kuchennej niejodowanej w celu ochrony przed chorobotwórczymi grzybami i/lub zalewać torf wodą z namnożonymi pierwotniakami, co ponoć znacznie przyśpiesza wylęg. Wszelkie większe zbrylenia należy delikatnie rozdzielić, a następnie całość dokładnie wymieszać, np. gęsim piórem. Przeważająca większość larw wylęga się w ciągu pierwszej doby po zalaniu substratu. Odławiamy je na bieżąco, na przykład łyżką, do zbiornika – odchowalni. Jeśli przez dobę nie doszło do wylęgu wszystkich larw (często trudno to stwierdzić), torf należy odsączyć, zapakować do woreczka i leżakować przez kolejny miesiąc. Procedurę taką powtarza się nawet trzykrotnie, ale bywa, że za ostatnim razem nie uzyskamy ani jednej sztuki narybku.
Wychów narybku Zawartość woreczka żółtkowego zostaje zużyta przez zarodek jeszcze w otoczce jajowej, dlatego też wylęg wachlarka podejmuje intensywne żerowanie niemal od pierwszych chwil po opuszczeniu osłonek jajowych. Przez pierwsze 3 dni życia podajemy najdrobniejszy „pył” (pierwotniaki, larwy oczlików oraz wrotki). Niektórzy hodowcy od samego początku stosują najdrobniejsze larwy solowca (narybek wachlarków ma dość duży otwór gębowy). Żywienie nimi stosujemy przez 7–10 dni, po czym stopniowo do diety wprowadzamy nicienie „mikro”, siekane rureczniki, najdrobniejsze rozwielitki i oczliki (także mrożone) oraz markowe pokarmy gotowe (szczególnie roztarte płatkowe). Naprzemiennie z nimi można podawać karmę mrożoną, np. moinę, ale ryby trzeba stopniowo do niej przyzwyczajać. Od trzeciego tygodnia życia podajemy kawałkowane larwy wodzienia i doniczkowce (bardzo drobno siekane lub miażdżone, aby uniknąć zadławienia rybek). Narybek rośnie szybko. Kanibalizm występuje rzadko, chyba że wśród znacznie zróżnicowanego wiekiem potomstwa. W takim wypadku dobrze jest sortować młode pod względem wielkości i umieszczać w osobnych zbiornikach – odchowalniach, których musi być co najmniej kilka. Odchowalnie powinny mieć pojemność, co najmniej kilkudziesięciu litrów i być wypełnione odstaną, dobrze natlenioną (delikatne napowietrzanie) i filtrowaną wodą (zwykły filtr gąbkowy bez obudowy lub napędzany brzęczykiem). Ruch wody musi być jednak jak najmniejszy – zbyt silny strumień męczy bowiem narybek i może być powodem jego masowych śnięć. Codziennie usuwamy wężykiem wszelkie niedojedzone resztki pokarmu i nieczystości z dna (bez podłoża), dolewając przy tym świeżej, odstanej wody o twardości stopniowo zwiększanej do wartości, w jakiej ryby będą potem utrzymywane. Dobry wpływ na samopoczucie i wzrost rybek wywiera codzienny kilkugodzinny dostęp światła słonecznego oraz spora ilość miękkolistnych roślin pływających – chronią one mniejsze sztuki przed agresją i apetytem starszych współbraci oraz zwiększają dobrostan zwierząt.
Więcej o wachlarku brazylijskim czytaj tu: http://www.multihobby.net/?p=192
i tu: http://www.multihobby.net/?p=103