Dymorfizm płciowy jest dobrze widoczny u osobników dorosłych. Samiec jest większy i intensywniej ubarwiony. Ma ponadto bardziej wydłużone i ostro zakończone płetwy grzbietową i odbytową (jednak wiele samic nie ma bynajmniej łagodnych czy tępych zakończeń, choć płetwy te są u nich znacznie krótsze). Dolna, przednia część ciała jest u samca znacznie intensywniej zabarwiona i rozleglejsza. Rzadko, ale bywają samice niewiele ustępujące pod tym względem niektórym samcom oraz takie, u których czerwień jest ledwie widoczna (często).
Najlepiej gdy przyszłe osobniki rodzicielskie połączą się w sposób spontaniczny, spośród gromadki niespokrewnionych ze sobą młodych ryb. Tak złączone pary są bowiem najzgodniejsze i najtroskliwsze wobec potomstwa. Owszem, niekiedy tarlaki złączone przez hodowcę od razu utworzą zgraną parę, ale najczęstszy scenariusz jest taki, że samiec przejawia agresję wobec partnerki, a ta, obolała, ratuje się ucieczkami. Ryby niedobrane mogą przez wiele miesięcy nie rozmnażać się.
Celem rozmnożenia parę, która ze sobą sympatyzuje należy odłowić do oddzielnego zbiornika o poj., co najmniej 120 l. Dno wykładamy 3-4 cm warstwą drobnego podłoża, które dobrze jest wcześniej wyparzyć. Kilka płaskich kamieni na dnie lub ustawiona po kątem około 40º dachówka wystarczają jako miejsce do składania ikry. Zapewniamy także kryjówki (np. przewróconą na bok glinianą doniczkę). Powierzchnia wody może być przysłonięta przez roślinność pływającą.
Woda powinna być odstana i dobrze napowietrzona – wystarcza tu wewnętrzny filtr gąbkowy. Choć „meeki” odbywają tarło praktycznie w każdej wodzie (oczywiście poza wartościami skrajnymi), to jej optymalne parametry są: twardość ogólna poniżej 10ºn, odczyn (pH 6,5-7,5) i temperatura 26-27ºC. Tarlaki (a szczególnie samiec) przybierają intensywne barwy. Mleczak stroszy płetwy, wygina wahadłowo ciało i odchyla pokrywy skrzelowe, co jeszcze bardziej eksponuje czerwień tej części jego ciała.
Po wyborze miejsca na gniazdo obie ryby pieczołowicie je czyszczą („szlifują”). Zwykle jest nim płaski kamień, ale bywa, że ikra składana jest na szybie, korzeniu lub nawet, choć rzadko, na szerokim liściu rośliny. Jeśli do tarła nie dochodzi przez 2-3 dzień, to tarlaki karmimy skąpo jedynie pokarmami naturalnymi, np. larwami wodzienia. Tarło prowokuje większa niż zwykle (30% i powyżej) podmiana wody (niekoniecznie na miękką, ale ja stosuję zawsze wodę z filtra RO) i chłodniejszą o 2-3°C.
Czasami tarło prowokuje wpuszczenie do zbiornika tzw. target fish, czyli 1-2 osobników obcego gatunku. Takim swoistym „chłopcem do bicia” może być np. kiryśnik lub zbrojnik. Jego obecność ma zachęcić parę do tarła (niektóre tarlaki muszą stale „coś” odganiać, aby wejść w nastrój do tarła) lub zniwelować ewentualne kłótnie między rodzicami o opiekę nad potomstwem. Trzeba pamiętać, aby po złożeniu ikry szybko odłowić „target fish”.
W czasie składania jaj można zaobserwować pokładełka tarlaków – większe i grubsze u samicy oraz cieńsze i bardziej szpiczaste u samca. Jaja są lekko żółtawe i lepkie. Samica składa je w kolistych rzędach w liczbie od stu kilkudziesięciu do ponad 400 sztuk. Ikrą opiekuje się głównie samica (wachluje płetwami piersiowymi, wybiera ziarna niezapłodnione, pleśniejące i strzeże gniazda przed intruzami). Samiec może jej w tym mniej lub bardziej pomagać, ale jego głównym zadaniem jest patrolowanie terytorium lęgowego.
Larwy wylęgają się po 2,5-3 dniach. Rodzice zwykle od razu przenoszą je do wykopanego uprzednio dołka w podłożu (bywa, że jest ich kilka i ryby raz za razem przenoszą do nich potomstwo). Przez kolejne 4-5 dni larwy zużywają zawartości pęcherzyków żółtkowych. Znakomitą karmą dla narybku jest tzw. pył, czyli larwy oczlików, wrotki i pierwotniaki, ale najczęściej narybek karmiony jest dedykowanymi pokarmami suchymi (np. Hikari First Bites) lub mrożonkami (moina, wrotka itp.).
Od 3. dnia można podawać larwy solowca lub nicienie „mikro”. Od 10. zaś przesiane, najmniejsze rozwielitki i oczliki oraz miażdżone na szkle i posiekane rureczniki. Także dedykowane pokarmy sztuczne mogą być stosowane, jako że młode są żarłoczne i mało wybredne. Podczas ich ich odchowu woda powinna być filtrowana i podmieniana 2-3 razy w tygodniu do około 50% objętości. Miesięczny narybek powinien mierzyć około 1 cm. Opieka rodziców może trwać przez wiele tygodni, ale zwykle oddziela się ich po 2-3 tygodniach.
Rozród „meek” nie zawsze się udaje. Bywa, że jedno z rodziców (zwykle) zjada jaja (rzadziej) lub larwy (częściej). Czasami dochodzi też do kłótni między tarlakami o opiekę nad narybkiem, co niekiedy ma dramatyczny przebieg i finał (wówczas lepiej jest odłowić samca). W momencie fiaska (np. cała ikra spleśniała) samica musi mieć co najmniej dwa tygodnie na odpoczynek. Inaczej samiec będzie mocno ją molestował i okazywał agresję. Może to doprowadzić do poturbowania lub nawet śmierci samicy.
Sztuczny odchów młodych jest u „meek” jak najbardziej możliwy. Substrat z ikrą można wówczas przenieść do około 20 l lęgnika z identyczną wodą, stabilną temperaturą i napowietrzaniem. Jednak nie ma to jak odchów zbliżony do naturalnego, czyli z udziałem rodziców. Możliwość bowiem poczynienia ciekawych obserwacji oraz frajda ze zrobionych zdjęć lub nakręconych filmików jest tu bezcenna.
O chowie pielęgnicy Meeka pisałem tu: