Dorodna samica
Gambuzja pospolita, zwana po angielsku Western Mosquitofish należy do rodziny piękniczkowatych (Poeciliidae). Samica jest większa i dorasta do około 7 cm, podczas gdy samiec mierzy zwykle połowę tego. W naturze ryby żyją około 1,5 roku, podczas gdy w niewoli dwa razy dłużej. Ich pierwotną ojczyzną są południowe i południowo-wschodnie rejony USA (dorzecze rzeki Missisipi) oraz północny do centralnego Meksyk. Gambuzja zasiedla niemalże każdy rodzaj wód śródlądowych, ale najliczniej spotykana jest w płytkich, gęsto zarośniętych i obfitujących w pokarm zbiornikach i ciekach o leniwym nurcie.
Dorosły samiec
Od ponad 100 lat gambuzja jest przedmiotem zakrojonej na szeroką skalę akcji sztucznego zasiedlania (introdukcji), jako ryba idealna (poniekąd) do walki z plagą komarów. Można ją dziś spotkać niemal we wszystkich, cieplejszych rejonach świata. Niektórzy uważają nawet G. affinis za najbardziej rozpowszechniony i ekspansyjny gatunek ryby słodkowodnej na świecie, będący poważnym zagrożeniem dla miejscowych populacji bezkręgowców, ryb i płazów.
Para ryb – samiec u dołu – widoczne gonopodium
Ubarwienie ciała ryby jest oliwkowo-srebrzyste, niekiedy z lekkim zielonkawo-niebieskawym połyskiem, płetwa ogonowa jest zaokrąglona, a łuski mają charakterystyczne ciemne obramowanie (tzw. siatka). W okolicach oczu może być widoczna krótka, ciemna pręga oraz dłuższa i cienka – wzdłuż krańców tylnej części brzucha do płetwy ogonowej. Głowa jest charakterystycznie grzbieto-brzusznie spłaszczona, a otwór gębowy ma górne położenie. Samcze gonopodium ma niewielkie zgrubienie (tzw. łokieć), 8-11 małych kolców (na trzecim promieniu), a na końcu – malutkie „wąsiki” i „ząbki” (pomagają w przytrzymaniu samicy w czasie kopulacji). Ryby te mogą nieco upodabniać się do środowiska, poprzez rozjaśnienie lub pociemnienie swych barw.
Młoda samiczka – brak jeszcze plamy ciążowej
Badania wykazały, że w niektórych ekosystemach gambuzje wcale nie zjadały larw komarów skuteczniej od miejscowej ichtiofauny. Ponadto stwierdzono, że preferują one wyłącznie określone ich gatunki, które w sumie i tak nie stanowiły znaczącego procentu ich diety. W niektórych rejonach świata (np. w Australii) zagrożenie malarią po wprowadzeniu do środowiska gambuzji paradoksalnie jeszcze wzrosło, gdyż ryby te mocno przetrzebiły miejscowe populacje pożytecznych bezkręgowców, odżywiających się właśnie larwami komarów. Jako obcy gatunek inwazyjny stały się także śmiertelnie niebezpieczne dla lokalnych taksonów ryb i płazów, często mających statusy zagrożonych wyginięciem i nierzadko występujących endemicznie.
Młoda para gambuzji – samiec z lewej
Gambuzje skutecznie wypierają miejscowe gatunki z ich naturalnych siedlisk poprzez odbieranie przestrzeni życiowej i bazy pokarmowej, wyjadanie jaj, larw i dziesiątkowanie postaci młodocianych. Ponadto mając agresywne usposobienie ryby te często atakują nawet większe od siebie osobniki, obgryzając im płetwy, a nawet zabijając (mają relatywnie krótkie jelita – jak u typowych drapieżników). Są także żywicielami licznych pasożytów, np. Glugea sp., Myxobolus nuevoleonensis, Falcaustra sp. i wiele innych. Z tych między innymi powodów gambuzja pospolita w niektórych publikacjach anglojęzycznych określana jest złośliwie jako „damnbusia” (ryba przeklęta, potępiona), „fish destroyer” (rybi niszczyciel, pustoszyciel, dewastator) lub Plague Minnow („płotka” zaraza).
Samiec (z prawej) i dwie samice
Ekspansję środowiskową Gambusia affinis zapewniają takie jej cechy gatunkowe jak: niezwykłe zdolności przystosowawcze do panujących w danym siedlisku warunków środowiskowych, żarłoczność i wszystkożerność, szybkie osiąganie dojrzałości płciowej, wysoka płodność i plenność, duża odporność na choroby i pasożyty oraz niekorzystne warunki środowiskowe, w tym: znacznego stopnia zanieczyszczenia chemiczne, zasolenie, eutrofizację i zarastanie, niską zawartość tlenu w wodzie (do około 1,0 mg/l, ale w związku z tym, że ryba ta przebywa dużo czasu pod powierzchnią wody, gdzie tlenu jest najwięcej, to wytrzymuje nawet jego spadek do 0,28 mg/l) i wahania odczynu oraz temperatury wody (okresowo znoszą jej spadki do 4, jak i wzrost do ponad 35ºC). Bardzo chętnie zjadanym pokarmem przez gambuzje są odżywiające się fitoplanktonem wioślarki. Doprowadza to do wielu niekorzystnych zmian w środowisku, takich jak nagromadzenie w wodzie związków organicznych, zubożenie jej w tlen i pojawienie się masowych inwazji glonów.
Gęsto zarośnięty zbiornik dla gambuzji
Dla gambuzji najlepiej jest przeznaczyć zbiornik jednogatunkowy. Często bowiem przejawiają one zachowania agresywne wobec innych ryb. Gambuzje to jedne z najmniej wymagających ryb akwariowych. Są odporne na niedobór tlenu i podwyższoną zawartość azotanów w wodzie oraz bardzo plastyczne pod względem przystosowawczym. Mimo to trzeba zwracać uwagę na pewne elementy chowu zapewniające im prawidłowy dobrostan. Dla samca i 2-3 samic wystarcza zbiornik o pojemności około 40 l. Powinien on stać w miejscu, do którego ma dostęp światło słoneczne przez 3-5 godzin dziennie. Napełniamy go zwykłą wodą wodociągową o twardości od kilku do ponad 25ºn, odczynie umiarkowanie kwaśnym do zasadowego (pH 6-8) i temperaturze 15-27ºC.
Narybek w wieku około miesiąca
Akwarium obsadzamy dość gęsto różnorodną roślinnością, w tym gatunkami pływającymi. Te ostatnie są niezbędne i stanowią znakomitą ostoję dla świeżo urodzonego narybku. Z elementów wystroju można tradycyjnie wykorzystać 1-2 korzenie i kamienie. Wystarcza wolno pracujący gąbkowy filtr wewnętrzny, np. napędzany brzęczykiem. Grzałka jest zbędna. Podmiana raz w tygodniu 10-15% objętości wody na świeżą w zupełności wystarcza.
Młoda samica wśród roślinności
Żywienie nie sprawia żadnych problemów, gdyż gambuzje są wszystkożerne i żarłoczne. Zbadano, że w naturze dzienny pobór pokarmu odpowiada 42–167% masy ich ciała. Najchętniej zjadana jest karma żywa w postaci larw owadów, drobnych skorupiaków, rureczników, doniczkowców itp. Nie gardzą pokarmami suchymi, w tym szczególnie wyprodukowanymi na bazie spiruliny. Chętnie obskubują także glony.
Narybek jest żarłoczny i dość szybko rośnie
Omawiany gatunek należy do ryb jajożywododnych (Ovoviviparia). W naturze samce osiągają dojrzałość płciową już w wieku 4 (mierzą wtedy około 2 cm), a samice 6 tygodni życia (mierzą wtedy około 3 cm). Dymorfizm płciowy jest dobrze zaznaczony. Oprócz o połowę mniejszego wzrostu samiec jest smuklejszy i ma dość długie gonopodium. U dorosłej samicy dobrze widoczna jest plama ciążowa. Podobnie jak u niektórych innych przedstawicieli rodziny piękniczkowatych, dzięki specjalnym uchyłkom w jajowodzie, po jednokrotnym zapłodnieniu może ona rodzić 2-6 razy. Ciąża trwa zwykle 4 tygodni, ale w naturze, w zależności od warunków środowiskowych, może wynosić od 15 do 50 dni. W miocie rodzi się przeciętnie kilkadziesiąt młodych (rzadko powyżej 100), ale w akwarium często nie więcej niż 20-40 sztuk. W literaturze zaś można natknąć się na informacje mówiące o miotach liczących 200, a nawet ponad 300 młodych od bardzo wyrośniętych samic.
Młode w kotniku – odchowalni
Po urodzeniu narybek mierzy 6-8 mm i w dobrych warunkach potrafi przyrastać 1-2 mm na tydzień. Mimo to w akwarium, nawet przy dobrym żywieniu, aż tak intensywnego wzrostu u osobników młodocianych nigdy nie obserwowałem. Dorosłe osobniki wykazują silny kanibalizm i z upodobaniem polują na własny narybek, który trzeba w porę przed nimi zabezpieczyć – wyławiać spośród pływającej roślinności lub przekładać ciężarną samicę do oddzielnego kotnika.
Wychów młodych jest bardzo prosty, ale najlepiej udaje się na karmie żywej (siekane rureczniki, węgorki „mikro”, zooplankton, larwy solowca itp. ). Bardzo wskazany jest dodatek w diecie pokarmów roślinnych [w tym tzw. zielonej wody z mnóstwem namnożonych w niej zielenic (Chlorophyta sp.)], kilkugodzinna operacja promieni słonecznych w ciągu dnia oraz regularne podmiany wody.
Małe oczko wodne na działce autora – w sezonie 2016 zamieszkują je właśnie gambuzje pospolite
Ze względu na znaczną odporność gambuzje z powodzeniem można hodować w ogrodowych oczkach wodnych w okresie od maja do października. Co prawda, nie wyglądają w nich zbyt dekoracyjne i często pozostają mało widoczne (płochliwość). Niemniej jeśli zależy nam najbardziej na eksponowaniu bogatej roślinności, to do obsady jednogatunkowej ryby te należy jak najbardziej brać pod uwagę. Jeśli nie będziemy ich zbytnio dokarmiać rzeczywiście staną się naszym sprzymierzeńcem w walce z komarami w przydomowych ogrodach. Preferują oczka małe i średniej wielkości z rozbudowaną strefą płytkiej wody (do 30 cm), dobrze zarośnięte roślinnością i częściowo nasłonecznione w ciągu dnia. Nie lubią towarzystwa karasi ozdobnych i karpi koi, które stale intensywnie przekopują dno i mącą wodę.
Samiec – widać sporych rozmiarów gonopodium
Chcąc dochować się potomstwa od G. affinis najlepiej jest utrzymywać je bez innych ryb. Wodę w oczku warto napowietrzać, szczególnie podczas letnich upałów. Nasadzenia roślinne powinny uwzględniać nie tyle gatunki błotne i bagienne, co podwodne (moczarka kanadyjska, rogatek sztywny, wywłóczniki okółkowy, miniaturowe gatunki lilii wodnych itp.) i pływające (hiacynt wodny, pistia rozetkowa, limnobium gąbczaste). Problemem pozostaje jednak odłowienie ryb przed zimą, zwłaszcza w większych oczkach … Na zimowanie bowiem powinny one zostać przeniesione do zimnowodnego akwarium w pomieszczeniu z temperaturą powietrza powyżej 10ºC.