Aksolotl (Ambystoma mexicanum). Chów

 

Aksolotle należą do płazów ogoniastych i rodziny Ambystomatidae. Są stadium larwalnym salamandry Ambystoma mexicanum. W warunkach naturalnych są na granicy wymarcia. Można je spotkać praktycznie tylko w Jeziorze Xochimilco na południe od miasta Mexico City.

Aksolotle występują najczęściej w kilku odmianach barwnych, z których najpopularniejsze to: dzika (brązowo-szaro-czarna z ciemnymi plamkami), albinotyczna (białe z różowymi oczami), leucystyczna (białe z czarnymi oczami), złote, aksantyczna (brak żółtego barwnika), melanistyczne (czarne lub prawie czarne) oraz wszelkie kombinacje barwne pomiędzy powyższymi. Istnieje także odmiana arlekin, czyli pstrokata w, co najmniej dwóch kolorach. Płazy te dorastają do 25-30 cm długości, choć znane są osobniki mierzące ponad 40 cmi ważące ponad 300 g. Pełne wyrośnięcie uzyskują w wieku 18-24 miesięcy. Są długowieczne – żyją 8-15 lat (wyjątkowo nawet 25 lat).

Aksolotl oddycha prawie wyłącznie poprzez skórę i skrzela zewnętrzne. Te ostatnie w warunkach małej zawartości tlenu w wodzie stają się puszyste lub kurczą się. Płazy te wykazują niezwykłe wprost zdolności regeneracyjne członków ciała. Możliwy jest u nich całkowity odrost kończyny (przednie mają 4, a tylne 5 palców), ogona, skóry i tkanki mięśniowej, a nawet części mózgu, serca, wątroby, nerek i kręgosłupa. Wszystko to sprawia, że wiele ośrodków badawczych na świecie prowadzi intensywne badania nad tymi niezwykłymi płazami. Aksolotle należą do zwierząt mięsożernych i bardzo żarłocznych. Ich zęby jednak wcale na to nie wskazują – są drobne, pniakowate. Płazy charakterystycznie pobierają pokarm otwierając nagle pysk i zasysając wszystko, co znajduje się bezpośrednio przed nim do środka. Młode osobniki chętnie jedzą rureczniki, larwy ochotki i szklarki, krewetki, także mrożone. Sztuczne granulaty dla płazów są także zjadane, ale po przyzwyczajeniu do nich zwierząt. Dorosłe zadowalają się większymi pokarmami (dżdżownice, kawałki fileta z ryb, wołowe serce i wątroba, małe ryby itp.). Dorosłe osobniki należy karmić raz na 2-3 dni; młode zaś codziennie. Należy podawać tyle pokarmu, ile płazy zdążą zjeść najdalej w przeciągu kilkunastu minut. Wszelkie niedojedzone resztki karmy powinny być szybko usuwane, aby nie doszło do zepsucia się wody.

Aksolotle prowadzą całkowicie wodny tryb życia. Dla parki płazów wystarcza zbiornik 80-100 l, o głębokości 25-30 cm. Najlepsza jest woda twarda – zwykła kranówka, chłodna, o temperaturze 15-18°C i pH 7-7,5, bardzo dobrze filtrowana i napowietrzana oraz regularnie podmieniana (do 20% raz w tygodniu). Jako podłoża używamy albo drobnego piasku, albo na tyle dużych otoczaków, aby zwierzę nie mogło ich połknąć (połkniecie żwirku o granulacji około 0,5 cm może doprowadzić do zaczopowania jelit i śmierci). Z roślin najlepiej sprawdzają się gatunki swobodnie unoszące się po powierzchni (np. rogatek, wąkrotka czy moczarka). Wszelkie inne, najlepiej twardolistne powinny rosnąć w pojemnikach. Aksolotle nie lubią zarówno ostrego światła sztucznego jak i bezpośrednio padających promieni słonecznych (preferują półcień). W zbiorniku dobrze jest umieścić kilka kryjówek w postaci korzeni, kawałków pni z wydrążonym w środku wnętrzem, rurek z gliny lub PCW itp.



W naturze aksolotle są
zagrożone wyginięciem



Pierzaste skrzela zewnętrzne
nadają tajemniczy wygląd



Aksolotle mogą rozmnażać się
w stadium larwalnym



Aksolotl odmiany dzikiej



Aksolotl odmiany leucystycznej

Ryżówka (Oryzias woworae)

Ryżówka (Oryzias woworae) należy do rodziny Adrianichthyidae. Jej ojczyzną są głównie wody indonezyjskiej wyspy Celebes (Sulawesi). Dorasta zaledwie do 3 cm. Odznacza się bardzo ciekawą strategią rozrodczą. Postanowiłem te ryby rozmnożyć, a swoje doświadczenia opiszę w kolejnych odsłonach.

Charakterystyczną cechą ubarwienia ryby, oprócz świecących tęczówek oczu, są żywo czerwone do pomarańczowych krańce ciała ciągnące się – od odbytu po dolną krawędź płetwy ogonowej i od początku nasady płetwy grzbietowej (jest ona mocno cofnięta) po górną krawędź płetwy ogonowej. Samiec jest większy, ma jaskrawiej ubarwione płetwy piersiowe (pomarańczowe do czerwonych) oraz wydłużone promienie płetwy odbytowej i grzbietowej. Ponadto ciało dorosłego samca mieni się na błękitno-purpurowym połyskiem. Płetwy piersiowe samicy mogą mieć tylko nieznaczne pomarańczowe zabarwienie.

Ryżówki należą do ryb spokojnych i towarzyskich (do niegroźnych utarczek dochodzi tylko między samcami), są odporne i wytrzymałe, stadne, skoczne i dość ruchliwe. Osobiście utrzymuję je w akwarium jednogatunkowym, obficie zarośniętym mchami. Woda od miękkiej do twardej (6-15°n), o temperaturze 18-26°Ci pH 6,5-7,5, delikatnie filtrowana, dobrze natleniona i regularnie podmieniana (raz w tygodniu do 25%), w lekkim ruchu. Zadowala się niewielkim akwarium (15-20 l– dla 2 samców i 5-6 samic), jasno oświetlonym, ale z mnóstwem miękkolistnej roślinności pływającej. Zjada każdy rodzaj pokarmu dostosowany wielkością do niewielkiego otworu gębowego. Strategia rozrodcza ryżówki jest dość osobliwa. Okresy składania ikry pojawiają się cyklicznie, a tarło jest rozciągnięte w czasie i ma miejsce zwykle wczesnym rankiem. W pojedynczym jajniku powstaje wiele komórek jajowych znajdujących się w różnych stadiach rozwoju. Te najbardziej dojrzałe i zarazem największe po owulacji przedostają się do jajowodu, gdzie następnie są przeciskane w kierunku otworu moczopłciowego. Wydostają się z niego jako zbita masa i są natychmiast zapładniane przez samca. Po akcie płciowym nie są jednak uwalniane na zewnątrz, lecz przyklejone i zbite w charakterystyczne gronka zwisają wokół brodawki płciowej. Niekiedy jednak wiszą pojedynczo lub po 2-3. Jaja są zupełnie przezroczyste. Samica „nosi” następnie zapłodnione jaja, zwykle przez kilka godzin, po czym składa je (a raczej zrzuca) ocierając się o miękkie części roślin. Dziennie lub co kilka dni samica może złożyć od kilku do kilkunastu jaj, rzadko więcej. Larwy wykluwają się po 12-20 dniach. Dorosłe nie zjadają wprawdzie jaj, ale wylęgiem już nie pogardzą.



Samiec


Para – samiec z lewej


Samica


Samica


Samiec


Samiec


Samica nosząca jaja

  

Brzanka Denisona (Puntius denisonii)

Brzanka Denisona (Puntius denisonii) dorasta do 15 cm i należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae). W warunkach naturalnych zasiedla wartkie, dobrze natlenione i chłodne cieki wodne południowych Indii (stan Kerala). Gatunek endemiczny, zagrożony wyginięciem, którego do tej pory nie udało mi się rozmnożyć 🙁

Brzanki Denisona należą do ryb stadnych i dość płochliwych. Są towarzyskie i łagodne, nie niszczą roślin. Najlepiej czują się więc w większych grupach złożonych z 8-12 osobników. Są bardzo ruchliwe i uchodzą za świetnych pływaków („rekini” kształt ciała). Ryby te należy utrzymywać w dużych, ponad 200 lzbiornikach, możliwie długich i niezbyt wysokich, a przy tym nasłonecznionych przez 2-4 godziny dziennie. Akwarium dość gęsto obsadzamy roślinnością z pozostawieniem jednak sporo wolnej przestrzeni do pływania. Z dekoracji stosujemy korzenie i kamienie o łagodnych krawędziach.

Preferują czystą, dobrze natlenioną wodę, będącą w ruchu (gatunek prądolubny) i regularnie podmienianą (np. raz w tygodniu do 20%). Jej parametry fizyko-chemiczne mają małe znaczenie, gdyż brzanki Denisona wykazują bardzo dużą zdolność przystosowawczą do różnorodnych warunków środowiskowych. Odczyn wody może wahać się od lekko kwaśnego do lekko zasadowego (pH 6,5-7,5). Podobnie temperatura wody może oscylować w granicach 18-25°C. Moim zdaniem twardość wody nie powinna przekraczać 15°n.

Dymorfizm płciowy jest bardzo subtelny – samce są smuklejsze i jaskrawiej ubarwione (szczególnie czerwona pręga). Do tej pory nie udało mi się (ani chyba komukolwiek innemu) przeprowadzić udanego tarła i odchować narybku. Wydaje się to cokolwiek dziwne skoro wiele innych gatunków brzanek rozmnażanych jest bez problemu. Osobiście stwarzałem rybom różnorodne warunki stosując m.in.: wodę bardzo miękką, jak i twardszą, płytszą bądź głębszą i wreszcie niemal stojącą do silnego nurtu imitującego wartki strumień. Podkarmiałem tarlaki obficie żywym pokarmem i starałem się wybierać i łączyć sympatyzujące ze sobą osobniki. Podmieniałem obficie wodę stwarzając złudzenie intensywnych opadów. Wszystko na nic. Ryby jak zaczarowane w ogóle nie interesowały się prokreacją. W Indiach, na fermach brzanki te rozmnażane są z wykorzystaniem stymulacji hormonalnej, co jednak w amatorskim rozmnażaniu ryb nie powinno mieć miejsca.



Brzank Denisona to ryba
stadna i towarzyska


W akwarium ogólnym


Płeć trudno jest
określić


Ryba prądolubna i ruchliwa

  

Gołąbek diamentowy (Geopelia cuneata)

Gołąbek diamentowy (Geopelia cuneata) waży zaledwie 23-27 g i osiąga długość 19-22 cm. Pochodzi z północnej, północno-zachodniej i centralnej Australii. Jego pielęgnacja, żywienie oraz rozmnażanie nie stanowią dziś problemu, ale …

Gołąbki są na ogół zgodne i towarzyskie, dlatego też można hodować wiele par razem. Najlepsze wyniki hodowlane uzyskuje się podczas ciepłego lata utrzymując ptaki w wolierze ogrodowej. Liczba gniazd powinna przewyższać liczbę par, gdyż pomiędzy samcami dochodzi czasem do niegroźnych utarczek o miejsce do gniazdowania.

Co do rodzaju gniazdek to gołąbki nie są wybredne i zadowalają się zarówno tymi typowymi z filcowym wkładem dla kanarków, jak i wiklinowymi koszyczkami. Bardzo dobre są też gniazdka (nieco większe, kilkunastocentymetrowej średnicy) w formie metalowych sitek. Czasami ptaki wybierają inne miejsca na lęgi, jak np. wiechę suchych turzyc czy trzcin, wewnątrz której hodowca uformował niewielką nieckę lub znoszą jaja na podłodze. Rzadko natomiast zakładają gniazda w półotwartych budkach. Gniazdka zawieszamy w pewnej odległości od siebie i na różnych wysokościach. Jako materiału budulcowego ptakom należy dostarczyć cieniutkie i pocięte na kilkucentymetrowe kawałki witki brzozowe lub wierzbowe, wysuszone igliwie sosnowe, łodyżki siana, a także świeżych traw.

Samica składa pierwsze jajo zwykle w 6-8 dni po połączeniu się pary i kopulacji, drugie zaś pojawia się w gnieździe na trzeci dzień, po 24-godzinnej przerwie. Jedne pary rozpoczynają wysiadywanie po zniesieniu przez samicę pierwszego, inne dopiero drugiego jaja. Okres wysiadywania trwa 12-14 (średnio 13) dni. Samica zwykle siedzi w nocy, podczas gdy samiec w dzień, choć zdarza się (szczególnie w końcowym okresie inkubacji), że ptaki przez jakiś czas wysiadują jaja wspólnie.

Pisklęta gołąbków diamentowych są typowymi gniazdownikami i wykluwają się nagie, głuche i ślepe. Odpowiednio karmione przez rodziców (początkowo serowatą wydzieliną wola, a potem rozmiękczonym w nim pokarmem stałym) rosną nadzwyczaj szybko i opierzają się po około tygodniu, a po 10-12 dniach opuszczają gniazdo. Rodzice dokarmiają je jeszcze przez około 2 tygodnie, przy czym z reguły większą aktywność w tym zakresie przejawia samiec, podczas gdy samica przygotowuje się zwykle do kolejnego zniesienia. Czasami zdarzają się nadzwyczaj płodne pary, potrafiące w ciągu roku odbyć 8 lęgów i odchować kilkanaście młodych. Ptakom nie należy jednak zezwalać na więcej niż 4 lęgi w roku, a okres późnej jesieni i zimy przeznaczyć całkowicie na odpoczynek i wyciszenie płciowe.

Hodując gołąbki diamentowe w klatkach musimy liczyć się ze znacznie gorszymi wynikami w rozrodzie. Jednakże wszystko zależy od właściwego dobrania się pary lęgowej. Widywałem bowiem ptaki, które nagminnie marnowały lęgi (zaprzestawały wysiadywania jaj, źle karmiły młode itp.) oraz takie pary, które nawet w małej klatce odchowywały młode wręcz znakomicie.

Przede wszystkim w jednej klatce (o wymiarach 70x 40×50 cm) możemy utrzymywać nie więcej niż jedną parę ptaków. Często ptaki wykazują w niej zwiększoną płochliwość. Ponadto wielokrotnie przekonałem się, że pary które nie mogły wychować ani jednego młodziaka w klatce, po wpuszczeniu do woliery odbywały lęgi z sukcesem. Ponadto w klatce młode, które zaczęły już same jeść mogą częściej doświadczać agresji ze strony samca, co w obszernej wolierze rzadko ma miejsce.

Generalnie gołąbki diamentowe bardzo dobrze odchowują swoje młode i niechęć do karmienia potomstwa obserwuje się u nich stosunkowo rzadko. Niemniej niepowodzenia są nierzadkie. Do najczęstszych należą: składanie jaj nie zapłodnionych lub o bardzo słabej skorupce, zaprzestanie wysiadywania jaj, wyrzucenie jaj lub piskląt z gniazda, padnięcie słabszego pisklęcia, oziębienie piskląt itp. Po okresie lęgowym ptaki muszą mieć zapewniony 3-4 miesięczny okres odpoczynku, aby zregenerowały siły i prawidłowo wypierzyły się. Eksploatowane zbyt intensywnie w pewnym momencie zaczynają odchowywać słabe i mało żywotne młode lub w ogóle zaprzestają lęgów, bądź samice składają tylko jedno jajo.





Para ptaków siedzących
na gnieździe


Jednodniowe pisklę


Pisklę w wieku 6 dni


Pisklę w wieku 8 dni


Pisklę w wieku 13 dni


Młodziak opuszczający
gniazdo


Gromadka w wolierze


Para – samica z przodu


Samiec


Samiczka dogrzewająca
młode


Para szeków
– samiec z tyłu

  

Świergotka seledynowa (Psephotus haematonotus) – rozwój pisklęcia, cz. II.

Przedstawiam kolejną serię zdjęć pozwalająca na prześledzenie wzrostu i rozwoju pisklęcia do chwili opuszczenia przez niego gniazda (budki).

Po wyfrunięciu piskląt z gniazda trzeba zachować czujność, ponieważ są one bardzo płochliwe. Potrafią dotkliwie porozbijać się o siatkę i elementy wnętrza klatki/woliery. Dlatego też należy zachowywać się spokojnie (nie robić gwałtownych ruchów, nie hałasować itp.) i nie dokonywać żadnych zmian w wystroju pomieszczeń hodowlanych itp.

Tu zamieściłem zdjęcia rozwoju pisklęcia od 3 do 23 dnia życia http://www.multihobby.net/?p=140

Więcej o chowie i rozmnażaniu świergotki seledynowej pisałem wcześniej tu: http://www.multihobby.net/?p=135



Pisklę w wieku 23 dni


Pisklę w wieku 27 dni


Pisklę w wieku 30 dni
Ryc. 10.dzien.35.2012

Pisklę w wieku 35 dni

Paletka. Kiedy zacząć i czym karmić narybek?

Poglądy hodowców-amatorów różnią się w tych kwestiach niekiedy dość znacznie. Czy jest jednak jakiś złoty standard, którym zwłaszcza mniej doświadczeni akwaryści mogliby się posiłkować? Jest, ale … U paletek larwy wylęgają się po mniej więcej 65 godzinach (około 2,5 doby). Rodzice przenoszą je zwykle w róg zbiornika (niekiedy gromadzą u podstawy stożka itp.). Po kolejnej 2,5 doby wylęg podejmuje intensywne żerowanie na skórze obojga rodziców, która w tym czasie produkuje odżywczą wydzielinę. Zwykle po 7 dniach od tego momentu młode należy zacząć karmić, najczęściej larwami solowca. Od tego zdawałoby się standardowego postępowania jest jednak wiele odstępstw. Oto niektóre z nich.

I tak, niektórzy hodowcy zalecają, aby już w 5. dniu po rozpoczęciu żerowania na skórze rodziców (czyli po około 9 dniach od wylęgu) podawać narybkowi tzw. pył (pierwotniaki i wrotki), a po 2-3 dniach – najdrobniejsze larwy solowca i oczlika. Drudzy natomiast bazują wyłącznie na naupliusach słonaczków i karmią nimi narybek zwykle po dwóch tygodniach od wylęgu. Znam jednak dobrego hodowcę, który podaje narybkowi wyłącznie nicienie „mikro” i to dopiero od 3-4 tygodnia życia, a po kilku kolejnych dniach włącza stopniowo do diety skrobane serce wołowe lub indycze (po usunięciu wszelkich tłustych i żylastych elementów!). Inny znowu starej daty kolega radzi, aby narybek w trzecim tygodniu życia zacząć przyzwyczajać do pobierania wyłącznie mrożonego oczlika. Dodatkowo jeszcze hodowca ten przeprowadza rozród paletek w wodzie chłodniejszej o kilka stopni od powszechnie zalecanej. Jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało najważniejsze, że odnosi sukcesy, a jego młode paletki niczym kurczaczki „wydziobują” opadłą na dno zbiornika (czyste, bez podłoża!) mrożonkę. Aby zapobiec psuciu się wody jegomość ów wpuszcza do akwarium z rosnącym przychówkiem kilkanaście sztuk małych ślimaków (czerwone zatoczki lub młode ampularie), bądź 1-1,5 cm zbrojników niebieskich, które znakomicie wyjadają wszelkie niedojedzone resztki karmy.

Mój kolega z kolei bazuje także na oczliku, ale wyłącznie żywym, drobno przesianym. Inny zaś znajomy akwarysta stosuje wyłącznie rureczniki ze sprawdzonego źródła, zawsze starannie zmiażdżone, przeciśnięte przez gazę lub niezbyt gęstą płócienną szmatkę oraz nicienie „mikro”. Jak mówi, nigdy nie miał kłopotów ze zdrowiem u swoich podopiecznych. Coraz częściej hodowcy-amatorzy, chcąc uprościć sobie niewątpliwie pracochłonne czynności związane z pozyskiwaniem i przygotowywaniem pokarmów żywych, sięgają po gotowe prestartery. Jeszcze raz okazuje się, że doświadczenie w akwarystyce ma bardzo duże znaczenie. Oto bowiem wielu hodowców odnosi sukcesy zaczynając dokarmiać narybek paletek zarówno od końca pierwszego, jak i od początku 4. tygodnia życia młodych i to z użyciem bardzo różnych rodzajów pokarmu. Stąd też przy wyborze momentu na dokarmianie przychówku należy kierować się swoistym wyczuciem, a ono wyrabia się dopiero z czasem. Dużo zależy także od indywidualnych cech tarlaków, bowiem ilość i jakość produkowanej wydzieliny/troficznych warstw komórek nabłonka jest uwarunkowana genetycznie. Jedno jednak jest, moim zdaniem, pewne – larwy solowca są w amatorskiej hodowli paletek absolutnie najlepszym pokarmem na pierwsze tygodnie intensywnego żerowania narybku paletek. Trzeba pamiętać, że każdy nowy pokarm należy podawać początkowo w małej ilości, zmieszany z dotychczasowym i stopniowo zwiększać jego udział procentowy w diecie.

O platekach pisałem też tu: http://www.multihobby.net/?p=76



Samica z młodymi


Czyszczenie stożka


Składanie jaj


Samiec polewa jaja mleczem


Opieka nad ikrą


Młodziutki wylęg żeruje
na skórze rodzica


Młode obsiadły samca


Samica panuje nad gromadą


Rosnące młode cieszą hodowcę

Amadyna kratoskrzydła (Taeniopygia bichenovii)

Amadyna kratoskrzydła (Taeniopygia bichenovii), zwana także amadynką białolicą lub astryldem kratoskrzydłym. Dorasta do 11 cm, należy do rodziny astryldów (Estrildidae) i pochodzi z północnej i wschodniej Australii. Jest towarzyska i ruchliwa, ale dość płochliwa. Dymorfizm płciowy jest bardzo słabo zaznaczony. Najpewniej samca można odróżnić po śpiewie. Ma on także nieco szerszy pasek na piersiach oraz bielszą część twarzową głowy (tzw. maska) i górne partie piersi. Samiczka składa 3-7 jaj, których wysiadywanie rozpoczyna wraz z samcem po zniesieniu 3. lub 4. przez 12-14 dni. Pisklęta opuszczają gniazdo po 3 tygodniach i jeszcze przez dwa kolejne są dokarmiane poza nim. Młode, które stały się samodzielne nie są zwykle prześladowane przez rodziców i mogą razem z nimi przebywać w dużej klatce lub wolierze. Gniazdują w koszyczkach, budkach lęgowych a także same budują kuliste gniazda z delikatnego, cienkiego siana i włókna kokosowego. Problemem jest ich duża płochliwość. Gdy tylko bowiem opiekun zbliża się do klatki lub nawet wchodzi do pomieszczenia wiele ptaków przerywa wysiadywanie i zaniepokojone wychodzi z budek. Także kontrolowanie budki w czasie lęgu jest ryzykowne z uwagi na możliwość porzucenia gniazda przez amadyny. Dlatego też klatka (70x40x50 cm), najlepiej typu skrzynkowego z zamontowaną u góry świetlówką, powinna stać w miejscu spokojnym i ustronnym oraz być obłożona, np. plastikowymi roślinami, gałązkami jałowca itp. Ptaki te piją wodę podobnie jak gołębie – poprzez jej zasysanie. Lubią ciepło, więc temperatura w pomieszczeniu nie powinna spadać poniżej 19°C. Pisklęta należy obrączkować w 8 dniu życia. Gdy się wypierzą (około 3. miesiąc życia) obrączka jest często jedynym ich znakiem rozpoznawczym. W czasie odchowu potomstwa dorosłym podajemy mieszankę jajeczną i skiełkowane ziarno. Do rozrodu najlepiej przeznaczać ptaki, co najmniej roczne.



Samiec w środku


Para przy gnieździe
-samiec po lewej


Para z młodym w wolierze


Para (samiec drugi od lewej)
i dwa młode z różnych lęgów


Młody osobnik po
wylocie z gniazda


Rodzice z młodym w środku