Ta piękna, niewielka i nietuzinkowa jajożyworódka należy oczywiście do rodziny piękniczkowatych (Poeciliidae), a jej nazwa w języku angielskim brzmi: Blackspotted toothcarp. Nazwa rodzaju Phallichthys nawiązuje do organu kopulacyjnego [falusa (phallus), czyli prącia lub penisa] i została nadana przez amerykańskiego ichtiologa Carla L. Hubbs’ea (1894 – 1979). Podkreśla ona długie gonopodium występujące u samców przedstawicieli zgrupowanych we wspomnianym rodzaju. Narząd ten zaczyna się bowiem na wysokości przed pierwszym promieniem płetwy grzbietowej i kończy tuż przed nasadą płetwy ogonowej. Karłowata wesoła wdówka jest gatunkiem zdecydowanie rzadziej utrzymywanym w akwariach niż inne wdówki. W porównaniu z nimi ma bardziej wydłużone ciało i jest od nich o wiele mniejsza. Samica dorasta do 4 cm, podczas gdy samiec mierzy połowę tego. Jej ojczyzną są silnie zarośnięte i płytkie wody o mulistym dnie oraz cieki o leniwym nurcie (także towarzyszące im rozlewiska, starorzecza i bagniska) w Kostaryce [głównie dorzecza rzek: Rio San Juan (rzeka stanowi naturalną granicę z Nikaraguą, stąd siłą rzeczy ryby tego gatunku odnajdywane są także i w tym kraju), Rio Puerto Viejo, Rio Sarapiqui, Rio San Luis].
Ubarwienie ciała tworzą różne odcienie szarości i brązu przechodzące miejscami, mniej lub bardziej, w kolor żółto-brązowy, a czasami, zwłaszcza u starszych osobników, w pomarańczowo-żółty lub złoto-miedziany, połyskujący. Płetwa grzbietowa ma czarną krawędź, która z tyłu, u jej podstawy. przechodzi w wyraźne znaczenie. Może mieć ona także zewnętrzne, cieniutkie, metalicznie połyskujące, błękitne obramowanie. Szczególnie płetwy brzuszne samicy oraz fragment nasady gonopodium samca także mogą lekko opalizować w kolorze błękitno-seledynowym. Karłowate wdówki rajskie są rybami ruchliwymi, odpornymi i mało wymagającymi, ale dość wrażliwymi na pogorszenie się swego raz ustabilizowanego dobrostanu. Ponadto są generalnie łagodne, spokojne i towarzyskie. Niemniej, dorosłe osobniki mogą być zadziorne wobec innych ryb. Obserwowałem raz, jak we wspólnym zbiorniku gnębiły iście zajadle pięciosmużki (Quintana atrizona), a innym razem delikatnie podskubywały gupiki. Żywienie wdówek nie przedstawia większego problemu – zjadają każdy rodzaj pokarmu, w tym liofilizowany. Niemniej, trzeba zwracać uwagę, aby karma była dostosowana do ich niewielkich otworów gębowych. Bardzo ważnym dodatkiem w diecie ryb jest karma roślinna, zwykle wyprodukowana na bazie spiruliny oraz zielone glony.
Wdówki tolerują wodę o szerokich granicach twardości byle tylko miała ona odczyn obojętny do lekko zasadowego (pH 7-8). Odnośnie zaś jej temperatury, to zaleca się, aby zawierała się w przedziale 20-25°C. Bez problemu jednak znoszą okresowy wzrost ciepłoty wody do ponad 30°C, o ile zapewnione jest jej napowietrzanie. Można je także przyzwyczaić do chowu w zbiorniku nieogrzewanym (jednak w normalnie ogrzewanym zimą lokalu). Najlepiej jest utrzymywać większą grupę osobników, w której liczebnie dominują samice (stosunek płci 3-4:1). Jest to ważne z uwagi na żywiołowość i napastliwość samców, które w nadmiarze znacząco mogłyby zaburzać dobrostan samic. Na dorosłą parę powinno przypadać co najmniej 20 l wody. Najodpowiedniejsze dla omawianych ryb są akwaria niskie (20-30cm) i bogato obsadzone różnorodną roślinnością, w tym pływającą (moczarka, rogatek, najas, limnobium, paprocie itp.). Tylko wówczas zachowany jest prawidłowy ich dobrostan, co bezpośrednio przekłada się na prezentowany behawior oraz wyniki w rozrodzie. Wystarcza nieduży wewnętrzny filtr gąbkowy bez obudowy (aby malutki narybek nie mógł zostać wciągnięty i uwięziony). Woda powinna być podmieniana raz w tygodniu na świeżą, ale odstaną w objętości 10-20%. Podmian dokonujemy zawsze w połączeniu ze starannym oczyszczaniem dna z wszelkich zalegających na nim resztek organicznych (rozkładając się pochłaniają tlen i pogarszają jakość wody).
Dowodem na to, że omawiane ryby są wrażliwe na pogorszenie się raz ustabilizowanego dobrostanu może być poniższy przykład. Kiedyś latem, utrzymywałem dwie dorosłe samice i samca w zimnowodnym akwarium w domku na działce. Ryby czuły się w nim bardzo dobrze czego dowodem było liczne potomstwo. Raptem nadeszło znaczne ochłodzenie i temperatura wody w zbiorniku spadła z 24°C do około 16°C. Zanim uruchomiłem grzałkę (na działce nie jestem codziennie) dorosłe osobniki stały się bardzo płochliwe – praktycznie przez cały czas kryły się w roślinności i nie wypływały z niej nawet podczas karmienia (w przeciwieństwie do narybku). Co ciekawe, po ustabilizowaniu się ciepłoty wody ich bojaźliwość wcale się nie zmniejszyła. Dopiero po przeniesieniu do domowego akwarium ryby odzyskały z czasem swój dawny spokój, kondycję i ruchliwość. Warto zatem mieć na uwadze fakt, że nawet dobrze prosperująca populacja wdówek jest wrażliwa na czynnik stresowy, który destabilizuje jakiś parametr (lub parametry) fizyko-chemiczny wody. Po jego zadziałaniu, zachowanie ryb może ulec długotrwałej, niekorzystnej zmianie.
Samce wdówek, jak już wspomniałem, są pełne wigoru i niezmordowanie adorują samice. Próbują z nimi kopulować, gdy tylko nadarzy się ku temu sprzyjająca okazja. Są o połowę mniejsze od samic, znacznie smuklejsze a ich iście długie gonopodia są często w użyciu. Ciąża trwa średnio około 35 dni, po czym samica rodzi od kilku do 20 kilku młodych, rzadko więcej. Narybek jest bardzo drobny, ale dorosłe osobniki całkowicie go ignorują. Nigdy nie widziałem żadnej z ich strony próby polowania na potomstwo. Dlatego też osobniki młodociane można z powodzeniem odchowywać wspólnie z dorosłymi. W żywieniu narybku zastosowanie ma najdrobniejsza karma żywa(larwy solowca, nicienie „mikro” i bananowe, larwy oczlików, wrotki), rozdrobniona sucha (markowe produkty dla tej grupy wiekowej, w tym z dodatkiem spiruliny), a także mrożona (moina, bosmina). Znakomitym zaś dodatkiem jest tzw. zielona woda, zawierająca silnie namnożone w niej (pod wpływem intensywnego oświetlenia, głównie promieniami słonecznymi) zielenice (Chlorophyta sp.) i eugleniny (Euglenophyta). Po około dwóch tygodniach młodym można zacząć podawać mrożonego oczlika, a po miesiącu – starannie przepłukane, zmiażdżone i drobno posiekane rureczniki lub auloforus, naprzemiennie z markowymi karmami suchymi. Po 6-7 tygodniach od urodzenia przychówek można przenieść do obszernych, nasłonecznionych i wypełnionych świeżą, ale dobrze odstaną wodą zbiorników odchowalni.
O pokrewnym gatunku – wesołej wdówce (Phallichthys amates) można przeczytać tu:
Wesoła wdówka (Phallichthys amates). Chów
Wesoła wdówka (Phallichthys amates). Rozród
Linki do filmów na kanale YT autora: