W niniejszym wpisie chciałbym podzielić się z Czytelnikami mojego bloga swoimi spostrzeżeniami odnośnie zalet użytkowania tytułowego filtra oraz warunków, jakie muszą zostać spełnione, aby optymalnie spełniał on swoje zadania – zapewniał klarowną, dobrze natlenioną wodę w oczku. Filtr ten z powodzeniem stosuję od pięciu już lat w jednym ze swoich oczek wodnych (z siatkobetonu) o pojemności bez mała 3500 l. Zbiornik zamieszkują karasie ozdobne, kiełbie krótkowąse, czebaczki amurskie, wzdręgi, słonecznice oraz dwa małe okonie. Główne w nim nasadzenia roślin to duża kępa lilii wodnych. Na bocznych zaś półkach rosną liczne gatunki roślin błotnych i bagiennych, m.in: przęstka pospolita, żabieniec drobnokwiatowy i żabieniec babka wodna, jaszczurzec pochylony, trzcina australijska i inne.
Generalnie filtry do oczek wodnych możemy podzielić na zewnętrzne, czyli stojące
poza wodą, i podwodne, czyli zatapialne. Na rynku są też modele filtrów uniwersalnych, które mogą pracować zarówno w zanurzeniu, jak i nad powierzchnią wody. W przypadku filtrów zewnętrznych, a takim właśnie jest filtr Dekor, woda podana z oczka przez pompę (np. Aquajet PFN 3500) przechodzi przez złoże filtracyjne grawitacyjnie (filtry przelewowe). Filtr musi jednak stać ponad powierzchnią wody/kaskady (wlot wody znajduje się u góry,a jej dwa wyloty u dołu urządzenia). Zwykle trzeba go dobrze zamaskować (np. płatami kory), choć produkowane są modele w postaci ozdobnej donicy z możliwością nasadzenia roślin w górnej pokrywie, wyprofilowanej na kształt niecki.
Filtr Dekor jest łatwy w czyszczeniu (zdejmowana górna pokrywa i łatwy dostęp do mediów filtracyjnych) i nie zabiera powierzchni zbiornika, którego pojemność może wynosić do 5000 l. W przeciwieństwie jednak do wielu modeli filtrów ciśnieniowych nie ma on wbudowanej lampy UV-C. Można ją jednak podłączyć oddzielnie. Omawiany filtr jest przystosowany do pracy ciągłej, która zapewnia dość wydajną filtrację mechaniczną, a także biologiczną (niemniej na pozytywne efekty jego działania trzeba czasem poczekać 6-10 dni). Wspomniana możliwość sadzenia roślin (np. bratków) w górnej pokrywie, wyprofilowanej na kształt szerokiej donicy, dodatkowo upiększa bezpośrednie otoczenie oczka wodnego.
W moim filtrze warstwowy układ mediów filtracyjnych jest następujący: Na samym dole znajdują się kule polipropylenowe i kształtki ceramiczne. W ich rowkach, nacięciach i wgłobieniach rozwijają się liczne kultury tlenowych bakterii nitryfikacyjnych z rodzaju Nitrosomonas. Drobnoustroje te w procesie zwanym nitryfikacją przerabiają potencjalnie trujące, pochodzące z karmy i innych rozkładających się resztek organicznych oraz będących produktami przemiany materii zwierząt związki azotu [amoniak (NH3) – przy pH powyżej 7,0 oraz białka, mocznik, jony amonowe (NH4+) – przy pH poniżej 7,0] do mniej toksycznych jonów azotynowych (NO2¯), potocznie zwanych azotynami. Następnie bakterie tlenowe z rodzajów Nitrobacter i Nitrospira przekształcają azotyny do jeszcze mniej szkodliwych jonów azotanowych (NO3¯), zwanych azotanami.
W środkowej warstwie mediów znajduje się warstwa z maty kokosowej (może być to także wata perlonowa lub włóknina). Jest to dobry materiał zarówno do filtracji mechanicznej (głównie osadzają się tam resztki karmy, odchody, części roślin, wszelkie zawiesiny, muł itp.), ale także biologicznej. Na samej górze znajduje się bezfenolowa gąbka, która umożliwia wstępny etap filtracji mechanicznej. Mogą być tu także stosowane gęste szczotki z tworzywa sztucznego. Zarówno gąbki, jak i szczotki są mediami, które najszybciej i najbardziej się zanieczyszczają, wymagając, zwłaszcza początkowo, częstszego czyszczenia.
Osobiście zalecam, aby po uruchomieniu filtra wiosną czyścić go najdalej co 2-3 dni przez okres około 10 dni. Dlaczego? Otóż po zimie duża masa zanieczyszczeń organicznych zwykle szybko zapycha media filtracyjne, a niejednokrotnie także blokuje odpływ wody z filtra. Wówczas napływająca od góry woda nie będzie przepływała przez niedrożne media, lecz wydostawała się górą – przez pokrywę filtra na boki. Jeśli filtr stoi nie nad samym oczkiem, to jest całkiem prawdopodobne, że woda ta nie trafi do niego z powrotem, lecz „ucieknie” nam gdzieś obok. W krótkim czasie zablokowany filtr może wypompować całą wodę z oczka (praktycznie do poziomu zanurzenia pompy). Jest to sytuacja bardzo niekomfortowa dla ryb i roślin wodnych, czego oczywiście nie trzeba tłumaczyć …
Przed uruchomieniem filtra wiosną (najlepiej, gdy temperatura wody wynosi co najmniej 10ºC) należy zdjąć górną pokrywę, namoczyć gąbkę wodą oraz wycisnąć z niej pęcherzyki powietrza. Na dolne końcówki filtra, z których wypływa oczyszczona woda należy nałożyć węże. Ich długość powinna być taka, aby woda wpadała do oczka z impetem, co doskonale ją natlenia. Węże mogą również podawać wodę na wodospad/kaskadę. Pamiętajmy, aby przed przystąpieniem do jakichkolwiek czynności, związanych z filtrem lub pompą (np. czyszczenie), odłączyć najpierw od napięcia zarówno je, jak i wszelkie inne urządzenia elektryczne powiązane z oczkiem, np. podwodne oświetlenie.
Czyszczenie wkładów filtracyjnych w filtrze Dekor jest bardzo proste. Wystarczy dokładnie przepłukać je w wodzie zaczerpniętej z oczka, np. w wiadrze. Mycie wkładów wodą miejską pod ciśnieniem, np. rozwieszonych na gałęzi, podłożu lub siatce ogrodzeniowej jest niewskazane, gdyż niszczy się wtedy większość pożytecznych kolonii bakteryjnych. W oczkach o pojemności powyżej 5000 l filtr Dekor może być za mały. Zasadą bowiem jest, aby cała woda w oczku przeszła przez filtr w ciągu około dwóch godzin. Bardzo pożyteczny proces nitryfikacji przebiega najskuteczniej, jeśli filtrowana woda ma kontakt z mediami filtracyjnymi przez maksymalnie kilka minut.