Naskalnik wężogłowy to przedstawiciel rodziny pielęgnicowatych (Cichlidae), pochodzący z afrykańskiego jeziora Tanganika (skrajnie północna część jeziora, na zachodnim brzegu DRK, w pobliżu miejscowości Bemba oraz od Makobola do Luhanga). Występuje w nim jako gatunek endemiczny, którego nazwa w języku angielskim brzmi: Masked Julie Cichlid. W niniejszym wpisie zaprezentuję wyjątkowo piękną jego odmianę „Kissi”. Ryby ze wspomnianego rejonu mogą być wizualnie jaśniejsze lub ciemniejsze. Według jednej z teorii, wysnutej na podstawie obserwacji w warunkach naturalnych, ich ubarwienie zależy od środowiska, w którym przebywają. I tak, osobniki bytujące w siedlisku pozbawionym osadów organicznych mają ubarwienie ciemniejsze. Z kolei tam, gdzie występuje obfity osad ubarwienie jest jaśniejsze. Podobna sytuacja ma także miejsce w odniesieniu do głębokości, na której żyją ryby – osobniki z płytszych partii wód są jaśniejsze, a z głębszych ciemniejsze. Naskalniki wężogłowe można spotkać w strefie skalistej, na głębokości od 5 do 25 m, w wodzie silnie napowietrzonej. Siedliska ich bytowania pokrywają się z zajmowanymi przez naskalnika kędzierzawego (J. ornatus). Nazwa odmiany – Kissi jest często stosowana zamiennie z Bemba (Pemba) – osobniki tej pierwszej są nieco jaśniejsze w porównaniu do populacji z Bemba.
Samiec dorasta do 7 cm (samica mierzy co najwyżej 5 cm), co czyni go jednym z najmniejszych naskalników (wraz z J. dickfeldi i J. ornatus). Torpedowatego kształtu, walcowato wydłużone ciało i długa głowa (z wystającą górną wargą, służącą do wybierania bezkręgowców z podłoża oraz zeskrobywania glonów) sprawiają, że są to ryby szybkie i zwinne. Oczywiście w momencie, gdy zajdzie taka potrzeba. Normalnie bowiem są niezbyt ruchliwe i przez większość czasu przebywają w swych kryjówkach, głównie w dolnej strefie zbiornika. Nierzadko pływają w charakterystyczny sposób delikatnie dotykając brzuchem do litej powierzchni, a w chwili odpłynięcia od niej lub będąc pod sklepieniem kryjówki – także grzbietem do dołu. Ryby mogą także zastygać w bezruchu po wpłynięciu do szczeliny skalnej lub innego zakamarka. Po przeniesieniu w nowe miejsce wykazują znacznego stopnia nieśmiałość i płochliwość. Zwykle jednak, po kilku dniach, uspokajają się i z czasem stają nader ciekawskie. Naskalniki wężogłowe prezentują umiarkowany terytorializm i niezbyt silną agresję wewnątrzgatunkową – powszechnie uchodzą za jedne z łagodniejszych.
Akwarium dla dobranej pary powinno mieć pojemność co najmniej 100 l. Na dnie usypujemy 4-5 cm warstwę grubszego piasku. Zazwyczaj tylną połowę zbiornika urządzamy w typie rumowiska skalnego z mnóstwem szczelin i kryjówek. Nadają się do tego celu sklejone i stabilne konstrukcje z kamieni (piaskowce, łupki, wapienie), groty, skałki, kawałki rurek, ułożone na boku doniczki itp. Rośliny są zbędne, ale ryby ich w żaden sposób nie niszczą. Można zatem pokusić się o uprawę niektórych gatunków, np. anubiasów, nurzańca lub luźno pływających, jak najas, rogatek, moczarka itp. Poza walorami czysto dekoracyjnymi roślinność dobrze tłumi oświetlenie zbiornika, co polepsza dobrostan naskalników. Ewentualnymi dla nich współmieszkańcami mogą być wybrani przedstawiciele rodzajów Lamprologus, Neolamprologus, Cyprichromis lub Altolamprologus. Nie wolno natomiast omawianych ryb utrzymywać z naskalnikiem kędzierzawym (Julidochromis ornatus), jako że może dochodzić między nimi do krzyżówek, a ich świadomy akwarysta powinien zawsze unikać. Innym, godnym polecenia sposobem chowu jest biotopowy zbiornik dedykowany.
Optymalne parametry fizyko-chemiczne wody to: średnio twarda do bardzo twardej (13-25°n), o odczynie obojętnym do zasadowego (pH 7-8,8) i temperaturze 24-26°C (ryby można z powodzeniem przyzwyczaić do chłodniejszej ciepłoty rządu 20-22°C). Wymagana jest bardzo dobra jej filtracja i natlenienie (naskalniki są dość wrażliwe na niedostatek tlenu w wodzie oraz zawartość w niej związków azotu) oraz cotygodniowe podmiany w objętości do 15%. W zupełności wystarcza subtelny jej ruch wody. Zalecany przez niektórych autorów dodatek soli kuchennej niejodowanej (a nawet jodowanej ze względu na prawidłowe działanie tarczycy) w ilości łyżeczka od herbaty na 20 l wody nie jest bezwzględnie konieczny (mimo, że sól zwiększa przewodność elektryczną wody, co wiąże się także z jej twardością).
W żywieniu naskalników nie zaleca się zbyt częstego skarmiania larwami ochotek i całkowicie wyklucza z diety mięso zwierząt ciepłokrwistych
W warunkach naturalnych naskalniki odżywiają się zooplanktonem, glonami i niewielkimi organizmami bezkręgowymi, żyjącymi przy dnie (zoobentos). Co ciekawe, podobnie jak pozostałe taksony z rodzaju Julidochromis, ryby te jako nieliczne zjadają i to w znacznej ilości gąbki słodkowodne (Porifera). Pokarm ten nie należy do łatwostrawnych ze względu na swoją strukturę. W akwarium pobierane są rozmaite karmy mrożone i/lub żywe (nie zaleca się zbyt częstego skarmiania larwami ochotek i całkowicie wyklucza z diety mięso zwierząt ciepłokrwistych). Całkiem dobrze zjadane są także granulaty, natomiast karmy w postaci płatków cieszą się wyraźnie mniejszym zainteresowaniem ryb. Dietę koniecznie uzupełniamy pokarmami pochodzenia roślinnego, np. wyprodukowanymi na bazie spiruliny. Nigdy nie powinno się dopuszczać do nagminnego przekarmiania naskalników. Prawidłowo pielęgnowane mogą dożyć w akwarium ponad 7 lat.
Dymorfizm płciowy jest słabo zaznaczony u młodych osobników. U dorosłych natomiast ustalenie płci jest znacznie łatwiejsze – samiec jest smuklejszy i o 1-2 cm większy. Czasami jednak zdarza się, że podczas tarła to samica jest większa od znaczniej mniejszego partnera. W tym czasie pokładełko mleczaka jest ostro, podczas gdy u ikrzycy tępo zakończone. W celu spontanicznego dobrania się pary hodowlanej najlepiej jest zakupić kilka podrośniętych, niespokrewnionych ze sobą osobników. Wówczas, po jakimś czasie, można zaobserwować jak wyłoniona para wspólnie broni obranej kryjówki i rewiru lęgowego wokół niej. Kojarzenie ze sobą ryb dorosłych może okazać się cokolwiek trudne ze względu na nierzadką wzajemną niechęć przedstawicieli obydwu płci. Na pewno trzeba tu dysponować większą liczbą osobników.
Naskalnik wężogłowy jest przedstawicielem grupy szczelinowców i speleofili (ikra składana jest w szczelinach skalnych, w płaszczyznach pionowych oraz na sklepieniach skał, grot i tym podobnych kryjówek). Do przeprowadzenia tarła można użyć odpowiednio urządzonego (wspomniane kryjówki) zbiornika hodowlanego, do którego przenosimy dobraną parę tarlaków. Wówczas, trzeba się jednak liczyć z krócej lub dłużej trwającym okresem ich płochliwości. Nierzadkie są niepowodzenia w rozrodzie. Zdarza się bowiem, że młode tarlaki zjadają ikrę (nawet kilka razy z rzędu) zanim nauczą się nią opiekować. U naskalnika wężogłowego (i nie tylko) tarło przebiegać może z różną intensywnością. Samica może bowiem od razu pozbyć się całego zapasu dojrzałej ikry (jest jej wtedy więcej – kilkanaście do 30 ziaren) lub też dochodzi do składania przez nią zaledwie kilku jaj, ale w interwałach czasowych trwających 2-7 dni. W drugim przypadku narybek jest oczywiście zróżnicowany wzrostem. Taka strategia rozrodcza stanowi zapewne ewolucyjnie wykształcone przystosowanie ryb do aktualnie panujących warunków środowiskowych w naturze.
Ikrzyca deponuje jaja na stropie lub ścianach osłoniętej kryjówki. Ona także opiekuje się zarówno nimi, jak i larwami, podczas gdy mleczak pilnuje terytorium lęgowego. Ustawiczne przebywanie samicy w kryjówce (często nie wypływa z niej nawet do karmienia) i wzmożona aktywność samca świadczą zazwyczaj o złożeniu ikry lub pojawieniu się larw w gnieździe. Te ostatnie opuszczają osłonki jajowe po 2–3 dniach. Wylęg jest bardzo drobny i początkowo przebywa w kryjówce. Dopiero po osiągnięciu wielkości 5-6 mm (wiek 7-8 dni) zaczyna z niej wypływać i penetrować obszar wokół. Z wyżywieniem narybku nie ma zwykle problemu, ale trzeba pamiętać o dostosowaniu pokarmu do jego niewielkich otworów gębowych. Można mu zatem podawać żywy lub mrożony, najdrobniejszy zooplankton (moina, cyklop, bosmina itp.), nicienie „mikro” i bananowe lub larwy solowca. Chętnie zjadana jest także karma sucha (typu prestarter, first bite itp.) lub nawet odpowiednio rozdrobnione pokarmy dla ryb dorosłych, w tym roślinne. Do diety podchowanych osobników młodocianych można włączyć drobno siekane i dokładnie przepłukane rureczniki, auloforusa lub wazonkowce, a także larwy owadów (ochotek, wodzienia, komarów), artemię, mysis itp.
Chronienie brzusznej części ciała jest widoczne również u narybku, który przez dłuższy czas porusza się tylko ściśle przy elementach wystroju zbiornika, w tym brzuchem do góry w chwili odpływania od nich. Młode naskalniki rosną dość wolno. W ich pomyślnym odchowie, oprócz żywienia, dużą rolę odgrywają stabilne parametry fizyko-chemiczne wody. Trzeba zatem uważać zwłaszcza przy podmianach (do 10%), aby partia na dolewkę nie odbiegała zbytnio parametrami od wody w akwarium. Opieka rodziców trwa dość długo i polega głównie na strzeżeniu rewiru lęgowego, na którym przebywa potomstwo. Bierze w niej czynny udział także starsze rodzeństwo z poprzednich tareł. U omawianego gatunku można bowiem zaobserwować rozbudowane, wielopokoleniowe zachowania społeczne. Jest to niezapomniany widok, który sprawia wiele radości każdemu hobbyście. Osobniki młodociane, które przekroczyły wielkość 3 cm są przez rodziców przepędzane z zajętego terytorium. Można je wówczas odłowić do innego zbiornika. Chociaż tarlaki mogą odbywać tarło średnio co 3 tygodnie, to jednak obserwuje się u nich dłuższe lub krótsze okresy wyciszenia płciowego.
Obserwacje rozrodu J. transcriptus poczynione w warunkach sztucznych ujawniły ciekawą strategię, kiedy to dojrzała płciowo samica odbywa tarło jednocześnie z dwoma samcami różnej wielkości. Większy z nich (bywa, że samica jest od niego mniejsza) zajmuje pozycją dominującą, podczas gdy drugi (przeważnie mniejszy od samicy) staje się osobnikiem zdominowanym, podległym. Mimo to, ten ostatni, zachowuje przez cały czas gotowość do odbycia aktu płciowego, gdy tylko nadarzy się ku temu dogodna okazja. Wówczas, samica składa ikrę w dwóch różnych miejscach, należących do dużego i małego samca (zwykle kryjówki znajdują się na stykach obydwu terytoriów). Szerszą, obszerniejszą szczelinę zajmuje większy z nich, a węższą, mniejszą – mniejszy. Oczywiście, do tej ostatniej większy rywal nie jest fizycznie w stanie wpłynąć przez co ten mniejszy ma względny spokój. Bardziej aktywnym i zaangażowanym w opiece nad jajami i larwami jest właśnie mniejszy z samców (co jest obserwowane także u innych przedstawicieli rodzaju Julidochromis, gdzie bardziej aktywne w opiece są tarlaki o mniejszych rozmiarach ciała). Po wylęgnięciu się larw oba samce strzegą swoich terytoriów, a samica balansuje pomiędzy nimi i roztacza troskliwą opiekę nad potomstwem z obydwu gniazd. Z czasem narybek miesza się ze sobą.
Naskalniki mają pojedyncze nozdrza z każdej strony głowy (przed oczami). Tymczasem u innych ryb są one narządem parzystym, który tworzą nozdrze przednie (woda wpływa przez nie do jamy nosowej) oraz nozdrze tylne (woda nim wypływa). U ryb nozdrza nie biorą udziału w oddychaniu, a jedynie służą do rozpoznawania zapachów. U przeważającej większości gatunków nozdrza nie mają połączenia z jamą gębową. Naskalnik wężogłowy jest często mylony z pokrewnym mu gatunkiem – naskalnikiem Marliera (Julidochromis marlieri). Ten ostatni ma jednak czarną pręgę pod okiem (u wężogłowego przechodzi ona przez dolną połowę oka) i co najmniej trzy rzędy białych plam na tułowiu (u wężogłowego są co najwyżej dwa). Ponadto J. marlieri dorasta do zdecydowanie większych rozmiarów ciała a u dorosłego samca może występować na karku charakterystyczny, aczkolwiek nieduży, guz tłuszczowy.
Linki do filmików na kanale YT autora wpisu:
Więcej o omawianym gatunku można przeczytać w artykule Huberta Zientka i Lechosława Łątki pt. Naskalnik wężogłowy (Julidochromis transcriptus) odmiany „Kissi” – niewielki, piękny i spokojny, Magazyn Akwarium: 2024, ? (20?), s. ?, https://magazynakwarium.pl/