Ta niewielka i rzadko utrzymywana w akwariach polskich hobbystów jajożyworodna ryba należy do popularnej rodziny piękniczkowatych (Poeciliidae). Jej ojczyzną są zarośnięte wody słonecznej Kuby, gdzie uchodzi za gatunek endemiczny i niestety zagrożony wyginięciem. W języku angielskim zwie się: Barred topminnow. Współcześnie, w warunkach naturalnych, pięciosmużka prawdopodobnie występuje już tylko na należącej do Kuby Wyspie Młodości (Isla de la Juventud). Jest to druga co do wielkości wyspa położona na Morzu Karaibskim, w rozległej zatoce Batabanó, u południowo-zachodnich wybrzeży kraju. Region ten jest zresztą ojczyzną większości kubańskich gatunków endemicznych. „Atrizonki” (nazwa potoczna) nie mają dziś łatwego życia w środowisku naturalnym. Ze względu bowiem na fragmentację siedlisk, rozprzestrzenianie się w nich obcych taksonów inwazyjnych oraz chemiczną i biologiczną degradację (m.in. skażenia ściekami komunalnymi i przemysłowymi, odpadami organicznymi z hodowli zwierząt, chemizacją rolnictwa itp.) omawiany gatunek ma obecnie status krytycznie zagrożonego wyginięciem.
Pięciosmużki należą do ryb o stonowanej, niekrzykliwej kolorystyce. Po bokach srebrzysto-oliwkowego (względnie żółtawo-szarego), miejscami szklisto-przezroczystego (na tyle, że widać, m.in. kręgosłup i pęcherz pławny) i dość krępego ciała widnieje 5-8 poprzecznych, ciemnych i cienkich pręg. Mogą mieć one niejednakową grubość oraz nierzadko są poprzerywane, bądź zabarwione wyraźnie tylko połowicznie (cecha indywidualna osobnika). Wszystko to powoduje to, że owe pręgi mogą być mniej (zwłaszcza w chwili stresu) lub bardziej widoczne w zależności od stanu emocjonalnego ryby. Dymorfizm płciowy jest dobrze zaznaczony u dorosłych osobników. Samica jest bardziej krępa i większa – dorasta do ponad 3,5 cm długości, podczas gdy samiec do, co najwyżej 1,5 cm. Na jej płetwach brzusznych i odbytowej (rzadziej na ogonowej) widoczne są błękitne, połyskujące znaczenia (także w postaci kropek biegnących wzdłuż ciała).
U samca znaczenia te albo nie występują wcale, albo są o wiele mniejsze i mało wyraźne. Ma on za to stosunkowo długie gonopodium (obliczono, że średnio stanowi ono 37% długości jego tułowia) zakończone malutkim haczykiem (służy do skutecznego przytrzymania samicy w czasie kopulacji). U obydwu płci płetwa grzbietowa może przybierać żółtawy odcień i być częściowo (przednia jej część – od nasady do mniej więcej 3/4 wysokości) zabarwiona na czarno oraz mieć takiegoż samego koloru małą plamką u nasady. Czasami spotyka się nietypowo ubarwione osobniki (zwłaszcza samce) mające czarną, owalną plamę po bokach ciała, w środkowej jego części.
Omawiane ryby są bardzo spokojne, łagodne i ruchliwe. Jedynie po przeniesieniu w nowe miejsce mogą przez 2-3 dni przejawiać wzmożoną płochliwość, ale szybko stają się nader aktywne i ciekawskie. Oczywiście wiele zależy tu od jakości wody i wystroju zbiornika o czym poniżej. Dominujący samiec alfa częstokroć przegania słabszych, podległych mu rywali, ale nie robi im żadnej krzywdy. Te ostatnie przepędzają również samice, które pozwalają zapłodnić się jedynie osobnikowi dominującemu. Bywa jednak, że i słabszemu samczykowi uda się niepostrzeżenie podpłynąć do samicy i z nią kopulować.
Pięciosmużki najlepiej chowają się w liczniejszej grupie z przewagą samic. Zdecydowanie nie nadają się one do chowu w akwarium zespołowym. W towarzystwie bowiem większych, ruchliwszych i często agresywniejszych gatunków czują się źle, często niedojadają, są płochliwe, krótko żyją i oczywiście nie ma mowy o dochowaniu się od nich potomstwa. Wielu doświadczonych hodowców jest stanowczo przekonanych, iż najlepsze wyniki hodowlane osiąga się utrzymując omawiane ryby w zbiorniku jednogatunkowym.
Dla 6-8 osobników wystarcza 40 l zbiornik, którego podłoże stanowi średnio gruby piasek lub drobny żwirek. W celach dekoracyjnych możemy umieścić w nim 1-2 niewielkie korzenie, np. obrośnięte mchami oraz kilka kamieni. Bardzo wskazane jest ustawienie akwarium w miejscu zapewniającym operację promieni słonecznych przez 2-3 godziny w ciągu dnia (raczej niebezpośrednią). Światło naturalne ma bowiem zbawienny wpływ na samopoczucie, zdrowie, barwy i zdolności rozrodcze „atrizonek”. Ponadto znakomicie pobudza wzrost glonów, które ryby te chętnie obskubują. Dlatego też tylnej i bocznych szyb, a także kamieni nie należy z nich czyścić.
Choć pięciosmużki są względnie mało wymagające, to jednak dość wrażliwe na zwiększone stężenie związków azotu w wodzie. Wskazana jest tu zatem jej dobra filtracja oraz regularne podmiany na świeżą, ale odstaną (raz w tygodniu 10-20%). Podmiana wody powinno być zawsze połączona ze starannym oczyszczaniem dna z wszelkich zalegających na nim resztek organicznych (pochłaniają tlen i pogarszają jakość wody). Niektórzy wszakże akwaryści nie stosują filtracji wody, lecz zwykle dwukrotne w ciągu tygodnia mniejsze objętościowo jej podmiany. Omawiane ryby najlepiej czują się i rozmnażają w akwariach gęsto obsadzonych roślinnością, zarówno miękko-, jak i twardolistną. Oczywiście tu i ówdzie, a zwłaszcza z przodu należy pozostawić wolne przestrzenie do swobodnego pływania i karmienia. Bardzo ważna jest także roślinność pływająca, która tonowałaby zbyt jaskrawe oświetlenie i tworzyła dogodne miejsca do żerowania dla narybku. Szczególnie polecamy tu luźną uprawę rogatka sztywnego i moczarki argentyńskiej, a także jezierzy indyjskiej (Najas indica), salwinii pływającej, wgłębki wodnej lub limnobium gąbczastego.
Woda powinna być średnio twarda (do 15ºn), o odczynie mniej więcej obojętnym (6,8-7,5) i temperaturze 22-24°C oraz znajdować się w co najwyżej lekkim, subtelnym ruchu. Można dodać do niej niejodowanej soli kuchennej w proporcji płaska łyżeczka od herbaty na 15 l wody. Gdy kupowałem pięciosmużki od hodowcy importera, ten przestrzegał go, żeby trzymać je w temperaturze 26°C, bo inaczej ryby padną. Posłuchałem jego rady, lecz w miarę postępującego wiosennego ocieplenia zrezygnowałem po jakimś czasie całkowicie z używania grzałki. Temperatura wody oscylowała wokół 20°C i ryby czuły się w niej znakomicie. Być może nieco spowolniony został ich popęd płciowy, ale na pewno wydłużyła się długość życia. Ciepłota wody powyżej 25°C nie jest dla pięciosmużek warunkiem ich dobrego dobrostanu, a wręcz wpływa na ryby niekorzystnie (przegrzewanie i wydelikacanie). W normalnie ogrzewanym jesienią i zimą lokalu ich chów możliwy jest zatem w zbiorniku nieogrzewanym (oczywiście po uprzednim stopniowym przyzwyczajeniu). Można wówczas pokusić się o stworzenie sezonowego zróżnicowania ciepłoty wody w ciągu roku (rzecz jasna, w granicach bezpiecznych dla wymagań gatunku). Dzięki temu rodzące samice będą miały szansę odpocząć i szybciej zregenerować organizm po porodach. Polepszeniu ulegnie zatem ich kondycja, a także żywotność potomstwa.
Żywienie „artizonek” nie stanowi problemu – są wszystkożerne. Pokarm powinien być jednak dostosowany do niewielkiego otworu gębowego. Chętnie zjadane są karmy żywe (larwy komarów, zooplankton, siekane rureczniki, auloforus i grindal), mrożone (np. oczlik, dobrze rozpadająca się artemia) oraz rozdrobnione suche – zarówno płatkowe, jak i drobno granulowane, w tym z komponentą roślinną (na bazie spiruliny). Wielu autorów zwraca uwagę na fakt, że w zbiorniku ogólnym pięciosmużki są często niedożywione, co odbija się niekorzystnie na ich zdrowiu i rozrodzie. Zaleca się wówczas karmić ryby częściej, ale w mniejszych ilościach.
Do rozrodu wybieramy zawsze osobniki w pełni wyrośnięte, mające ukończony rozwój somatyczny i dojrzałe nie tyle płciowo, co rozpłodowo (jest to zwykle 4-5 miesiąc życia). Do kopulacji dochodzi, gdy samica jest w ruchu. Jak już wspomnieliśmy, wielu hodowców jest zdania, że pomyślny rozród tego gatunku możliwy jest jedynie przy utrzymywaniu ryb w zbiorniku jednogatunkowym. Ich zdaniem nawet w akwarium towarzyskim ze starannie dobraną obsadą, uwzględniającą nieduże i spokojne gatunki [np. drobniczki jednodniówki (Heterandria formosa), drobnotki nadobne (Neoheterandria elegans)], pięciosmużki są mniej lub bardziej nerwowe i rzadko rodzą potomstwo. Tezę tę potwierdziłem utrzymując omawiane ryby razem ze wspomnianymi gatunkami oraz karłowatymi wdówkami rajskimi (Phallichthys tico). Początkowo wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku. Z czasem jednak zauważyłem, że zarówno samce, jak i samice P. tico atakują pięciosmużki. Co prawda, nie były to ataki gwałtowne i dotkliwe, ale sprawiały, że te ostatnie kryły się przez większość dnia w roślinach. Ich dobrostan był więc niewątpliwie zaburzony. Dopiero wyłowienie wszystkich „tico” uspokoiło sytuację i sprawiło, że „atrizonki” stały się na powrót spokojne, ciekawskie, niepłochliwe i wszędobylskie. Niedługo potem w zbiorniku pojawiło się pierwsze potomstwo.
Hodowcy słowaccy doszli do zadziwiającego skądinąd wniosku, że interwały czasowe pomiędzy kolejnymi porodami wynoszą ponad 40 dni w temperaturze wody 26-28°C, podczas gdy w niższej ciepłocie (22-25°C) są o około 10 dni krótsze. Jest to o tyle dziwne, że normalnie u jajożyworódek jest zupełnie na odwrót – im wyższa temperatura wody, tym krótszy okres między kolejnymi wykotami. Ciąża u pięciosmużki trwa 4-7 tygodni, po czym samica rodzi od 3 do 20 młodych, najczęściej jednak mniej niż 10. Co ciekawe, starsze źródła literatury akwarystycznej podają znacznie wyższą liczbę potomstwa w miocie, tj. 30-40 osobników. Dorosłe zupełnie nie interesują się swym potomstwem i nie czynią mu żadnej krzywdy. Można oczywiście umieścić ciężarną samicę w kotniku lub w zawieszonym na krawędzi szyby koszyczku (kojcu) porodowym. Niemniej przy hodowli w zbiorniku gatunkowym jest to zupełnie niepotrzebne.
Narybek mierzy około 4 mm i ma szarą barwę z cienkimi i słabo widocznymi, pionowymi prążkami oraz wyraźnie na czarno zabarwioną przednią część płetwy grzbietowej. Dla prawidłowego wzrostu i rozwoju wymaga drobniutkiej karmy żywej (larwy solowca, nicienie „mikro” i bananowe oraz larwy oczlików i wrotki). Żywienie wyłącznie rozdrobnionymi pokarmami suchymi, zalecanymi dla tej grupy wiekowej jest zwykle niewystarczające i może prowadzić do upadków. Znakomitym dodatkiem jest tzw. zielona woda, zawierająca silnie namnożone w niej (pod wpływem intensywnego oświetlenia, głównie promieniami słonecznymi) zielenice (Chlorophyta sp.) i eugleniny (Euglenophyta). Po dwóch tygodniach młodym można zacząć podawać starannie przepłukane, zmiażdżone i drobno posiekane rureczniki, grindal lub auloforus, a także zooplankton (w tym mrożony, zwłaszcza oczlik) oraz markowe karmy suche. Młode pięciosmużki rosną umiarkowanie szybko.
Poniżej filmik na kanale YT autora – pięciosmużki i karłowate wdówki rajskie (Phallichthys tico)