Aby doszło do udanego rozrodu ślimaków poziom wody w zbiorniku musi być obniżony o co najmniej 5, a najlepiej 8-10 cm od górnej krawędzi. W celu bowiem złożenia jaj ślimak ten opuszcza środowisko wodne. Pomacea diffusa to gatunek jajorodny i co ciekawe, rozdzielnopłciowy (dymorfizm płciowy jest jednak trudny do określenia, chyba że w czasie kopulacji lub składania jaj). Nim jaja zostaną złożone musi zatem dojść do kopulacji dwóch osobników przeciwnej płci, a zatem zapłodnienie jest tu wewnętrzne.
Samiec przekazuje samicy nasienie, które ta magazynuje w specjalnym zbiorniczku nasiennym. Plemniki zachowują żywotność zwykle przez długie tygodnie. Następnie, już bez udziału samca, samica składa jaja kilka, kilkanaście cm nad wodą – w akwarium na szybkie (jednej z bocznych lub nakrywowej, plastikowej pokrywie, względnie na szklanym pasku wzmacniającym, a w naturze na łodygach lub liściach nadbrzeżnej roślinności błotno-bagiennej. Mają one postać zwartych tzw. kładek – kokonów o jasnej, lekko pomarańczowawej barwie i długości 2-7 cm (przypominają nieco plastry miodu).
Zarówno kopulacja, jak i składanie jaj mogą trwać nawet 2-4 godzin i mają miejsce głównie nocą. Wyrośnięta, zdrowa samica składa od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu jaj (literatura podaje, że może ich być nawet kilkaset). U mnie kokony były składane szczególnie chętnie na tylnej szybie paludarium, gdzie poziom wody wynosił jedynie 15 cm. Jaja miały tam bardzo dobre warunki rozwoju, ponieważ nigdy nie były zalane wodą, a gąszcz spryskiwanych regularnie roślin błotnych generował potrzebną im wilgoć (gdy jest za sucho zarodki obumierają).
Kokon z jajami w ciągu kilku godzin twardnieje i staje się lekko różowy (niekiedy wręcz czerwienieje, a niektórzy określają barwę jako łososiowa). Inkubacja jaj trwa około 3 tygodni +- tydzień, co oczywiście zależy od temperatury i wilgotności powietrza wokół. Po tym czasie kokon pęka uwalniając młode ślimaczki, które spadają do wody. Do składania jaj dochodzi wielokrotnie (co kilka dni) w danym okresie czasu (zwykle trwa on kilka tygodni), po czym następuje przerwa.
Kokon można także inkubować sztucznie. Po odcięciu, np. żyletką przenosimy go do małego lęgnika (1-3 l) i układamy na unoszącym się po powierzchni wody kawałku korka, styropianu lub plastikowego talerzyka. Jaja absolutnie nie mogą być zanurzone w wodzie – środowisko ich inkubacji musi być wilgotne, ale nie mokre. Młode dokarmiamy tym samym pokarmem co dorosłe. Jedynie co, to dbamy o jego większe rozdrobnienie.
Ampularie tak samo jak i inne ślimaki są bardzo wrażliwe na rozmaite substancje chemiczne, np. odkażalniki, nawozy dla roślin, leki itp. Szczególnie nie tolerują związków miedzi. Gdy coś w ich środowisku dzieje się złego, zamykają szczelnie wieczko muszli, zakopują się w podłożu, stają się nieaktywne (temperatura wody <16ºC) lub starają się wyjść z wody, względnie gromadnie wynicowują swe syfony oddechowe ponad lustro wody (brak tlenu).
Należy szybko reagować na wszelkie objawy erozji skorupy ślimaka. Regularnie zatem badamy odczyn i twardość wody, aby szybko je w razie potrzeby skorygować. Zauważyłem jednak, że nawet w odpowiednich warunkach środowiskowych skorupa wielu starych osobników ma liczne odbarwienia i ubytki masy wapiennej, stąd także wiek i kondycja osobnika mają duży wpływ na to niekorzystne zjawisko.
Ampularie trzeba bacznie obserwować. Gdy zwierzę znajduje się 1-2 dni w tej samej pozycji, ma ciało schowane w muszki, a otwór w niej jest zakryty wieczkiem, trzeba je wyłowić, aby sprawdzić czy żyje. Martwy ślimak roztacza bowiem odrażający zapach, a jego rozkładające się ciało bardzo szybko zanieczyszcza wodę.
O chowie ampularii Pomacea diffusa pisałem tu:
„Ampularia. Pomacea diffusa. Chów”