Jak co roku w marcu, w moich oczkach wodnych żaby trawne rozpoczęły swe gody. Ten sezon był jednak inny, o wiele gorszy dla rozrodczości płazów – naliczyłem raptem tylko kilka godujących par (w ubiegłym roku było ich bez mała 50 osobników). Wszystko przez skrajnie zmienną, marcową pogodę. Gdy było słonecznie (nieliczne, pojedyncze dni), to gody ruszały pełną parą, a skrzek składany był obficie, choć było go wyraźnie mniej niż rok temu.
Jednakże spadek temperatury powietrza do 1-3°C w dzień i przymrozki w nocy spowodowały, że płazy zaprzestawały rozrodu. Skrywając się w tym niekorzystnym okresie czasu na dnie zbiorników wodnych żaby czekały na polepszenie się warunków pogodowych. I tak parokrotnie przerywane i wznawiane gody całościowo wypadły niestety dużo gorzej niż rok temu.
Obawiałem się o skrzek, który został złożony na płyciźnie i wierzchołki jego galaretowatych brył wystawały poza lustro wody. Groziło to przemarznięciem zarodków. Niestety nie miałem wody na dolewkę do oczek … Sytuację ratował tylko działający całorocznie napowietrzacz. Dzięki niemu ruch wody spowodowany uderzającymi o jej powierzchnię pęcherzykami powietrza powodował lepsze nawilżenie skrzeku na płyciznach.
Poniżej przedstawiam Państwu kilka zdjęć z tego jakże urokliwego okresu powstawania nowego życia w moich oczkach wodnych. O żabach trawnych pisałem na blogu już wielokrotnie – wystarczy wpisać nazwę gatunku w okienko wyszukiwarki u góry po prawej, a pokaże się co najmniej kilka wpisów. Zapraszam serdecznie do ich lektury.